Lekarzu wiesz, że obowiązuje Cię tajemnica lekarska. Ale jaki jest zakres tajemnicy lekarskiej? Dziś wyjaśnię tę istotną kwestię.
Jakiś czas temu napisałam o tajemnicy lekarskiej i ogólnie o tym czy pacjent może zadecydować o jej zakresie. Dostałam od Was sygnały, żeby szczegółowo omówić tę kwestię.
Dlatego należy wyodrębnić dwa podstawowe zakresy tajemnicy lekarskiej:
- podmiotowy,
- przedmiotowy.
Podmiotowy zakres tajemnicy lekarskiej
Dotyczy on osób wykonujących zawód medyczny. Jej zakres nie ogranicza się tylko do lekarzy, ale także do pielęgniarek, położnych, fizjoterapeutów.
Chodzi o osoby, które na podstawie konkretnych przepisów są uprawnione do udzielania świadczeń zdrowotnych oraz osób legitymujących się odpowiednimi kwalifikacjami.
Jeżeli masz wątpliwości, czy jesteś zobowiązana/zobowiązany do przestrzegania tajemnicy, warto odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
- czy wykonuję zawód medyczny?
- świadczenia zdrowotne udzielane przeze mnie mieszczą się w ramach wykonywania zawodu?
- czy legitymuję się fachowymi kwalifikacjami?
Jeżeli udzieliłaś/udzieliłeś twierdzącej odpowiedzi na te pytania to znaczy, że znajdujesz się w gronie podmiotów zobowiązanych do zachowania tajemnicy.
Przedmiotowy zakres tajemnicy
I tu wchodzimy na grząski grunt. Czy wszystkie wiadomości uzyskiwane przez Ciebie jako lekarza o pacjencie są objęte tajemnicą lekarską? Czy informacja, gdzie pracuje Twój pacjent też obejmuje tajemnica?
Odpowiedź będzie prawnicza i użyję tu wyrażenia, które usłyszałam na zajęciach z postępowania administracyjnego (pozdrawiam Panią doktor😊) to jest bardzo hybrydalne zagadnienie.
Warto zatem skorzystać z dwóch wskazówek przytaczanych w doktrynie. Kolejny raz odpowiedź sobie na dwa pytania:
- czy informacje są związane z pacjentem,
- czy te wiadomości są uzyskane w związku z wykonywaniem zawodu.
Należy odwołać się też do Kodeksu Etyki Lekarskiej, który wskazuje, że tajemnica obejmuje informacje dotyczące nie tylko pacjenta, ale także jego otoczenia.
Warto mieć w głowie taką konstrukcję: „czy dowiedziałabym/dowiedziałbym się o tym, gdybym nie był lekarzem”. Jeśli uzyskasz negatywną odpowiedź na to pytanie to wiesz, żeby zachować w tajemnicy uzyskane przez siebie informacje. Jeżeli pacjent wyjawił je np. tylko Tobie, to z dużym prawdopodobieństwem nie można ich upublicznić.
Ciekawych informacji w tym zakresie może dostarczyć też orzecznictwo Okręgowych Sądów Lekarskich oraz Naczelnego Sądu Lekarskiego. Wśród nich można znaleźć orzeczenia, które jasno wskazują, iż lekarz nie może wykorzystywać do własnych celów informacji, o których dowiedział się podczas wykonywania swoich obowiązków.
Nie tylko informacje uzyskane od pacjenta objęte są tajemnicą. Rozciąga się ona także na badania diagnostyczne, schorzenia, stosowane wcześniej leczenie. Tajemnica dotyczy także stanu rodzinnego, majątkowego pacjenta, a także jego miejsca zamieszkania. Oznacza to szeroki zakres tajemnicy w przedmiotowym ujęciu.
Jak możesz zauważyć zakres obowiązującej Cię tajemnicy jest dość szeroki, a przez to łatwo może dojść do jej przypadkowego ujawnienia. Lepiej, aby do niego nie doszło, gdyż możesz zostać pociągnięta/pociągnięty do odpowiedzialności. Ale o odpowiedzialności z tym związanej napiszę następnym razem.
Potrzebujesz indywidualnej pomocy w Twojej sprawie? Napisz do mnie k.zalewska@radcazalewska.pl
A jakie są Twoje przemyślenia na temat tajemnicy lekarskiej? Napisz w komentarzu 🙂
*****
Czytaj także https://prawowgabinecielekarskim.pl/tajemnica-lekarska-w-gabinecie/
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Ciekawy jestem zdania Pani Mecenas w przedmiocie możliwości odpowiedzi na zarzuty pacjenta odnoszące się do przebiegu wizyty w gabinecie, które to zarzuty pacjent formułuje publicznie np. na fb czy wizytówce googla. Przykładowo pacjent pisze, że nie został o czymś poinformowany, albo że zrobiono coś innego, niż rzeczywiście wykonano, albo że cena się nie zgadzała, albo, że coś gabinet doliczył, o czym nie było mowy, albo że leczenie nie zakończyło się sukcesem, albo że nie osiągnięto (zdaniem pacjenta) zamierzonego rezultatu. I pewnie można byłoby tak jeszcze mnożyć. Ciekawy jestem, czy lekarz może/ma prawo sfomułować odpowiedź i jakie są jej granice ? A może jest tak, że medyk jest bezradny, bo przeciwko czołgowi nieprawdziwych informacji stawia się jedynie tajemnicę zawodową, a cwany pacjent za chwilę wykorzysta okazję, aby poinformować Izbę o jej złamaniu – w skutek repliki na komentarz ? Pozdrawiam
Dzień dobry. Zadał Pan bardzo ciekawe pytanie:) Jeśli pacjent czyni zarzuty co do np. uprzejmości lub jej braku, opóźnienia w godzinie wizyty, to można w granicach rozsądku zareagować na taki komentarz. Bardzo ostrożnie podchodziłabym do odpowiadania na komentarze dotyczące leczenia – tu jest bardzo cienka granica, którą jak sam Pan wskazał dość łatwo przekroczyć. Ciekawym rozwiązaniem mogłoby być poproszenie pacjenta o osobisty kontakt w celu wyjaśnienia wątpliwości. Gdyby jednak pojawił się baaardzo oporny pacjent, który robiłby bardzo zły PR, wówczas zastanowiłabym się nad wytoczeniem przeciwko niemu pozwu o naruszenie dóbr osobistych.